Aż trudno uwierzyć, że do tej pory na Warmii nie powstał ani jeden hotel, mogący poszczycić się takim standardem. Malownicze jeziora i lasy aż prosiły się o tego typu inwestycję. Doczekały się jej w tym roku, a dokładnie 24 maja. Dąbrówno, Kretowiny, Wilnowo, Kątno i Pisz – w tych okolicach przedstawiciele gdyńskiej spółki Bliżej Natury przez dwa lata szukali odpowiedniego miejsca na swoje turystyczne przedsięwzięcie. Ostatecznie wybór padł na Siłę, miejscowość znajdującą się 7 km na południe od Olsztyna. Pobliski półwysep i uderzające w niego z trzech stron fale Jeziora Wulpińskiego – to widok, który każdy turysta odwiedzający „zielone płuca Polski” powinien zobaczyć. Od niedawna może to zrobić z tarasu jednego z 98 pokoi hotelu Marina Golf Club. – Ten teren należało jak najlepiej wykorzystać. Nie chcieliśmy jednak stawiać sztampowego molocha, ale obiekt, który w miarę możliwości wtopiłby się w krajobraz – wyjaśnia Mariusz Bogacki, prezes spółki Bliżej Natury. – Architekci, których mi polecano, nie chcieli się podjąć tego wyzwania, więc zorganizowałem z córką i zięciem międzynarodowy konkurs. Zainteresowanie przerosło moje oczekiwania. Koncepcje przychodziły z różnych zakątków świata, od Dublina po Sydney. Zwycięski okazał się jednak ten nadesłany przez dwie młode dziewczyny z Krakowa, które najlepiej poradziły sobie z postawionymi wymaganiami. Mianowicie, by bryła hotelu była jednocześnie nowoczesna i oszczędna w formie, a przy tym jak najbardziej warmińska – dodaje.
Warmińskość MGC ujawnia się już na pierwszy rzut oka. Zespół budynków – niewysokich, bo tylko dwu- i trzypoziomowych – przywodzi na myśl regionalny styl architektury warmińskiej. W środku znajdziemy mnóstwo wysokiej jakości drewna, jak choćby to podwieszone pod sufitami w taki sposób, by imitowały fale jeziora.
Fanów piłki nożnej powinien zainteresować fakt, że swoje trzy grosze w ostateczny wygląd hotelu dorzuciła francuska legenda światowego futbolu, a obecnie prezydent UEFA – Michel Platini. – Termin rozpoczęcia finałów Euro 2012 był jeszcze odległy, a mnie po głowie chodziła myśl, jak najlepiej rozpromować ten biznes. Osoba Platiniego nadawała się do tego celu znakomicie – wspomina prezes Bogacki. – Dzięki francuskim pośrednikom nakłoniliśmy go do skorzystania z naszych usług podczas mistrzostw, ale prezydent UEFA postawił warunki. W hotelu miały się znaleźć: dwa najwyższej klasy apartamenty, jacuzzi z widokiem na jezioro, dodatkowa winda, oddzielna restauracja i dwa baseny solankowe. Sprostaliśmy wymaganiom, niestety z różnych powodów otwarcie hotelu przesunęło nam się o rok. Platiniego nie było, ale infrastruktura wykonana dla niego pozostała i dziś każdy korzystający z tej wartości dodanej może się poczuć jak mistrz Europy z 1984 r. – dodaje prezes.
Ponadto na terenie hotelu znajdują się boiska do piłki nożnej, tenisa, siatkówki i budynek, gdzie można grać w squasha. Jest jeszcze małe pole golfowe (m.in. z green padem i polem wybicia), a dla bardziej zaawansowanych graczy 18-dołkowe pole golfowe klasy mistrzowskiej w pobliskich Naterkach, z którymi współpracuje hotel. Ale to nie wszystko. Goście mogą skorzystać z pięciu krytych basenów, w tym jednego odkrytego z podgrzewaną wodą, 12 gabinetów spa oraz komfortowego vip roomu. Do dyspozycji mają też katamaran, motorówkę i inny sprzęt pływający.
Budowa pierwszego na Warmii hotelu o standardzie pięciogwiazdkowym trwała dwa lata (od 2011 r.) i pochłonęła niemal 60 mln zł., z czego 14,4 mln zł pochodziło z Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia i Mazury 2007-2013. Właściciele przyznają, że bez tego unijnego dofinansowania hotel by nie powstał. Pieniądze przeznaczono przede wszystkim na dokończenie prac budowlano-montażowych, wyposażenie sportowo-rekreacyjne oraz inteligentne systemy IT do zarządzania obiektem.
Robert Robaszewski